Fungae

Okładka książki Fungae Tomasz Leśniak, Wojtek Wawszczyk
Okładka książki Fungae
Tomasz LeśniakWojtek Wawszczyk Wydawnictwo: Kultura Gniewu komiksy
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
komiksy
Wydawnictwo:
Kultura Gniewu
Data wydania:
2023-01-25
Data 1. wyd. pol.:
2023-01-25
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367360227
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Opowieści z Mirmiłowa. Oferma Wielki Piotr Bednarczyk, Bernard Dumont, Magdalena Kania, Sławomir Kiełbus, Maciej Kur, Tomasz Leśniak, Tomasz Samojlik
Ocena 0,0
Opowieści z Mi... Piotr Bednarczyk, B...
Okładka książki Stoned Age Marta Falkowska, Arkadiusz Klimek, Marek Lachowicz, Tomasz Leśniak, Piotr Marzec, Łukasz Mazur, Tomasz Niewiadomski, Piotr Nowacki, Piotr Rosner, Michał Śledziński, Bartosz Sztybor, Mateusz Wiśniewski, Filip Wiśniowski
Ocena 0,0
Stoned Age Marta Falkowska, Ar...
Okładka książki Jeż Jerzy. Dzieła zebrane tom 5 Tomasz Leśniak, Rafał Skarżycki
Ocena 7,2
Jeż Jerzy. Dzi... Tomasz Leśniak, Raf...
Okładka książki Opowieści z Mirmiłowa. Rozróby i romanse Piotr Bednarczyk, Mieczysław Fijał, Magdalena Kania, Sławomir Kiełbus, Maciej Kur, Tomasz Leśniak, Tomasz Samojlik
Ocena 6,6
Opowieści z Mi... Piotr Bednarczyk, M...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Sprawa skandalicznego biletu Dahan Benoit, Cyril Lieron
Ocena 8,1
Sprawa skandal... Dahan Benoit, Cyril...
Okładka książki RIP 1 - Derrick / Ciężko przeżyć własną śmierć Gaet's, Julien Monier
Ocena 7,6
RIP 1 - Derric... Gaet's, Julien Moni...
Okładka książki Departament prawdy. Tom 01: Koniec świata Martin Simmonds, James Tynion IV
Ocena 7,0
Departament pr... Martin Simmonds, Ja...

Oficjalne recenzje i

Ostatni z nas



1881 591 197

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
77 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1346
944

Na półkach:

Było to moje pierwsze spotkanie z historią opowiedzianą w taki sposób. Zdecydowanie wolę papierowe historie, ale ta też mnie nie rozczarowała. Rysunki były przepiękne, urzekły mnie już od kilku początkowych. Historia do mnie nie za bardzo trafiła, też nie zostanie ze mną za pewne na dłużej. Teraz oceniając ją, po niemal 3 tygodniach od jej skończenie, miałam problem z przypomnieniem sobie jej dokładnie. Ogólnie można by ją podsumować słowem - dziwna.

Było to moje pierwsze spotkanie z historią opowiedzianą w taki sposób. Zdecydowanie wolę papierowe historie, ale ta też mnie nie rozczarowała. Rysunki były przepiękne, urzekły mnie już od kilku początkowych. Historia do mnie nie za bardzo trafiła, też nie zostanie ze mną za pewne na dłużej. Teraz oceniając ją, po niemal 3 tygodniach od jej skończenie, miałam problem z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1316
135

Na półkach: , , ,

Komiks mógłby być bardziej skondensowany, bo i tak czyta się jakby miał maks 100 stron. Graficznie to taki syndrom miliona przypadkowych kresek (może robić wrażenie, ale mnie tutaj nie kupiło, szczególnie, że jest duży recycling photoshopowy). Ogólnie graficznie jest tu za duży szum, który nie przykuwa uwagi, kartkuje się szybko, bo często mało się dzieje. Kolory ładne.
Fabuła jest wtórna, a postacie stereotypowe (jak spotkali drugą rodzinę to już było dla mnie za wiele),zakończenie spoko (też nic nowego w sumie).

Komiks mógłby być bardziej skondensowany, bo i tak czyta się jakby miał maks 100 stron. Graficznie to taki syndrom miliona przypadkowych kresek (może robić wrażenie, ale mnie tutaj nie kupiło, szczególnie, że jest duży recycling photoshopowy). Ogólnie graficznie jest tu za duży szum, który nie przykuwa uwagi, kartkuje się szybko, bo często mało się dzieje. Kolory ładne....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
595
565

Na półkach:

Opowieść, którą snuje życie. Dla mnie trochę zbyt przeciągnięte sceny. Pomysł z czernią i ciekawymi odcieniami gąszczu losu na plus.

Opowieść, którą snuje życie. Dla mnie trochę zbyt przeciągnięte sceny. Pomysł z czernią i ciekawymi odcieniami gąszczu losu na plus.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1519
903

Na półkach: , ,

Komiks jest przepięknie zilustrowany. Rysunki są bardzo klimatyczne i świetnie ukazują nam ten świat
Fabuła nie jest jednoznaczna, autor chce nam coś przekazać, co nie jest trudne.
Podczas lektury, albo raczej oglądania komiksu, bawiłam się świetnie. Są tu dość okrutne sceny, nawet obrzydliwe, ale one tylko dodają smaku tej historii.
Cieszę się, że miałam możliwość lektury tego komiksu.

Komiks jest przepięknie zilustrowany. Rysunki są bardzo klimatyczne i świetnie ukazują nam ten świat
Fabuła nie jest jednoznaczna, autor chce nam coś przekazać, co nie jest trudne.
Podczas lektury, albo raczej oglądania komiksu, bawiłam się świetnie. Są tu dość okrutne sceny, nawet obrzydliwe, ale one tylko dodają smaku tej historii.
Cieszę się, że miałam możliwość...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1452
1189

Na półkach:

Trudno nie patrzeć na Fungae przez pryzmat poprzedniego komiksu Wojtka Wawszczyka. Wyłania się tutaj pewien schemat - po tych dwóch lekturach stawiam nieśmiałą tezę, że Wawszczyk to taki trochę "Lemire-na-odwrót". Tj. o ile u kanadyjczyka każdy komiks jest opowieścią o potędze rodzinnych więzi, tak u rodzimego twórcy rodzina staje się czymś wypaczonym, destrukcyjnym, co niby popycha bohaterów naprzód, ale jednocześnie próbuje spętać ich w jakąś emocjonalną fuzję, odebrać indywidualność, pasożytować na potrzebie samodzielności. Zupełnie jak te tytułowe grzyby. No bo właśnie, podobnie jak w "Panu Żarówce", Wawszczyk swoją opowieść ubiera w fantastyczne metafory, ale ani na chwilę nie gubi przy tym ukrytej pod powierzchnią prawdy psychologicznej - tak trafnej, że aż druzgocącej. I ponownie daje nam smutną, ale ostatecznie budującą opowieść o sile jednostki, która podejmuje nierówną walkę o zróżnicowanie swojego kruchego "ja" z toksycznego systemu rodzinnego. Mocna rzecz.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

MAŁY EDIT, bo serio, mógłbym o tym komiksie pisać długo: spośród analogii do "Pana Żarówki" warto jeszcze wskazać niepełnosprawnego ojca. Tutaj ta niepełnosprawność jest postępująca, zwieńczona GENIALNĄ sceną, w której cała rodzina dosłownie wariuje, gotując się w oparach choroby. Poraziło mnie, jak bardzo jest mi to znajome. I jeszcze na koniec kwestia "byłem ci w ogóle potrzebny?" - absolutna emocjonalna rozpierducha.

Trudno nie patrzeć na Fungae przez pryzmat poprzedniego komiksu Wojtka Wawszczyka. Wyłania się tutaj pewien schemat - po tych dwóch lekturach stawiam nieśmiałą tezę, że Wawszczyk to taki trochę "Lemire-na-odwrót". Tj. o ile u kanadyjczyka każdy komiks jest opowieścią o potędze rodzinnych więzi, tak u rodzimego twórcy rodzina staje się czymś wypaczonym, destrukcyjnym, co...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1150
591

Na półkach: , , , ,

Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.

Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1082
635

Na półkach:

Jest coś takiego w apokalipsie, że mimo mnogości wizji „życia po dniu ostatecznym”, dalej do niej sięgamy. Zarówno twórców, jak i czytelników, nie nudzą namysły nad tym, co by było gdyby. I dobrze, bo po pierwsze możliwych scenariuszy jest bardzo wiele, po drugie intrygujące są również imaginacje nowego świata. W tym ostatnim kontekście „Fungae”, komiks polskich twórców Tomasza Leśniaka i Wojtka Wawszczyka, dorzuca coś mocnego od siebie.
Spróbujmy najpierw zorientować się w czasie i miejscu akcji. Poszlak jest niewiele. Bohaterów mamy trzech: matka, ojciec i syn. Są ubrani skąpo. Ona w sukienkę, oni w jakieś zużyte szmaty. Bardziej przypominają ludzi pierwotnych niż współczesne nam rodziny. Również napotkani po drodze nieznajomi, choć wyglądający na bardziej zadbanych, nadal nie przypominają tego człowieka, którego widzimy patrząc przez okno. Jesteśmy więc poza czasem, w prehistorii, teraźniejszości albo przyszłości. W poczekalni na krótkie przebłyski piękna. Przedzieramy się przez dżunglę pozbawioną lwów, jadalnych roślin, rzek. Całość flory stanowią drzewa, zwisające z nich sznury, poskręcane, trudne do nazwania, czasami żyjące krzewy.
Rodzina brnie przez tę dżunglę. Sypia w napotkanych jaskiniach albo w brzuchu przerośniętego owada. Poluje na mordercze muchy, obserwuje wielkie mrówki. Przede wszystkim próbuje przetrwać i iść do przodu. Co robili wcześniej? Kim byli kiedyś? Czy istniał jakiś inny świat? Choć nie jest to powiedziane wprost, wydaje się oczywiste, że całe życie robią dokładnie to samo. Przedzierają się przez nieprzyjazne środowisko. To podróżowanie przechodzi u nich z pokolenia na pokolenia. Robił to dziadek, robi to ojciec, ma też robić i syn. Inaczej nie uda im się dotrzeć tam, gdzie świeci słońce.
Kluczową kwestią w „Fungae” zdaje się być nie otaczający świat, ale rodzina. Ojciec ma za zadanie pchać ich do przodu. Motywować do stawiania kolejnych kroków, nawet gdy te wymagają użycia ponadludzkich sił. Jest odważny, nieustraszony i przyjmuje na siebie obowiązek opieki nad pozostałymi członkami rodziny. Jest ojcem kochającym, ale jednocześnie wymagającym. Jego syn nie może być wyłącznie beneficjentem pomocy, ale też autorem polowań, przyszłym przewodnikiem przez mroczne otoczenie. Dlatego jest wystawiany na kolejne próby. Musi wykazać się zapałem i śmiałością. Matka z kolei jest po prostu towarzyszką. Posłuszną istotą, która zarządza porę na posiłek i odpoczynek. W ostatecznym rozrachunku to jednak ona odnajdzie drogę do innego wymiaru codzienności. Tak to już jest z kobietami, ich intuicją, a czasami inicjowanymi zbiegami okoliczności.
Czytam ten układ jako reprezentatywny dla naszego społeczeństwa. Ojciec – głowa rodziny, syn – nosiciel nadziei na lepsze jutro i matka – istota opiekuńcza. Jednocześnie w trakcie podróży pojawia się druga rodzina. Tam układ jest odmienny. Matka nosi ładną torebkę, ojciec wygląda bardziej na narcyza niż wojownika, syn jest z kolei drapieżny. Co chcieli nam przekazać autorzy? Że świat jest różnorodny? Że stereotypy nie zawsze działają?
Istotną rolę w komiksie odgrywają też grzyby. Ich opary prowadzą do obłędu. Z czasem zaczynają także wyrastać na ciele głównego bohatera stopniowo go pochłaniając. I znowu rodzą się pytania o to, dlaczego druga rodzina takich efektów nie doświadcza (a może jednak doświadcza i dlatego są tacy, jacy są?).
Sporo wątpliwości. Dużo pytań. Odpowiedzi być może są gdzieś ukryte, może potrzeba drugiej lektury. Jest jednak też taka możliwość, że szukam zbyt głęboko, że tutaj kolejnego dna po prostu nie ma. Choć nie chce mi się wierzyć, że tak minimalistyczny scenariusz nie został dopracowany do ostatniej kropki.
Tyle odnośnie scenariusza. Minimalistycznego, powolnego, ale także alegorycznego. Jest jeszcze grafika. Zniewalająca. Ilustrator wybrał stonowaną kolorystykę, jednocześnie nadając jej dynamikę. Jakby w ten sposób chciał podkreślić upływający czas. W jednym rozdziale mamy więc odcienie szarości, które w kolejnych przechodzą w żółć, czerwień czy niebieski. W każdej wersji czytelne pozostają wszystkie detale otoczenia. Tomasz Lew Leśniak stworzył dżunglę oddziałującą na zmysły. Zatapiając się w detale czujemy strach, smród, napływający chłód. Jest to kadrowanie mocno filmowe. Ociekające lepkimi substancjami, uwypuklające poruszanie się przedmiotów, cierpienie pojawiające się w oczach. Mrok bywa gęsty, ale pod wpływem, ognia rozstępuje się, ukazując szczegóły fizjonomii. WOW! Co za wyczucie, co za, za przeproszeniem, harówa, żeby każdy ten detal doprowadzić do takiego stanu. Tak właśnie powinno kreować się świat po apokalipsie. Chapeau bas!

Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2023/03/recenzja-fungae-lesniak-tomasz.html

Jest coś takiego w apokalipsie, że mimo mnogości wizji „życia po dniu ostatecznym”, dalej do niej sięgamy. Zarówno twórców, jak i czytelników, nie nudzą namysły nad tym, co by było gdyby. I dobrze, bo po pierwsze możliwych scenariuszy jest bardzo wiele, po drugie intrygujące są również imaginacje nowego świata. W tym ostatnim kontekście „Fungae”, komiks polskich twórców...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
8
6

Na półkach:

Bardzo satysfakcjonująca lektura. Autorzy wciągnęli mnie w wykreowany świat i przytrzymali w nim do samego końca. Obłędne rysunki Tomka Leśniaka!

Bardzo satysfakcjonująca lektura. Autorzy wciągnęli mnie w wykreowany świat i przytrzymali w nim do samego końca. Obłędne rysunki Tomka Leśniaka!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1457
1457

Na półkach:

Mocno czekałam na ten komiks, gdy widziałam namiastkę rysunków w zapowiedziach moja wyobraźnia robiła fikołki... a po przeczytaniu nadal je robi, bo bardzo mi się podobało. FUNGAE, czyli GRZYBY, to wyjątkowo klimatyczny komiks, który serwuje czytelnikom ekstremalne emocje. Zupełnie nie dziwi mnie porównanie do The Last of Us. Oba te dzieła (choć w przypadku The Last of Us mamy do czynienia z grą i serialem, a FUNGAE to komiks) przerażają, bo dotykają największych lęków człowieka. Jest też bardziej bezpośrednie porównanie w postaci GRZYBÓW, które atakują wszystko, co się rusza.
FUNGAE robi wrażenie, bo nie tylko jest to dzieło pięknie wykonane, ale także jest to opowieść uniwersalna i posiada ukryte znaczenia. Postapokaliptyczny obraz, w który wpadła pewna rodzina, ojciec, matka i syn - to wstrząsająca walka o przerwanie. Są momenty naprawdę trudne, dosadne, bezpośrednie. Są też momenty dające nadzieję, pokrzepiające, lecz one nigdy nie trwają długo. Dżungla jest wszędzie, wszyscy wszystkich zjadają i trzeba zabijać, by żyć. Straszne, ale i szalenie prawdziwe.
TRZEBA IŚĆ, ŻEBY ŻYĆ - prostota tego zdania zdumiewa, a fakt, że na nim zbudowano całą fabułę, każdą emocję, dramatyzm, obsesyjne poszukiwanie czegoś - zachwyca. I właśnie - ta obsesja, by iść, by iść mimo wszystko, mimo bólu, niepewności, iść nawet gdy droga jest złudzeniem, a cel nigdy nie był realny... Nagle czytelnik zadaje sobie to pytanie: Co oni robią? Po co to? Gdzie tak idą? Gdzie wszyscy idziemy? I właśnie wtedy ten komiks staje się sprawą prywatną.
Za ten niewiarygodnie inteligentny scenariusz odpowiada Wojtek Wawszczyk, a za podstępnie wijące się ilustracje Tomasz Lew Leśniak. Jestem pełna podziwu, bo wszystko tu zagrało. Kreska, która trochę przywodzi mi na myśl ilustracje Chrisa Moulda (jednego z moich ukochanych artystów) rewelacyjnie wypełniona kolorem, z którym bawi się rysownik, zmienia dzięki barwom temperaturę, podnosi ciśnienie i je obniża precyzyjnie i pięknie. Tak, bardzo podoba mi się FUNGAE.
I koniec... warto dobrnąć do niego, bo buzia się otwiera z niedowierzania, a oczy nie mogą objąć smutku przekazanej w tym dziele prawdy. Tak... TRZEBA IŚĆ, ŻEBY ŻYĆ...
FUNGAE jest rewelacyjnie wydanym komiksem, na fantastycznym, albumowym papierze, z dbałością o kolory. Okładka zaraz łapie nasz wzrok, a umysł instynktownie, jak w grze, szuka znaczenia. Oczywiście polecam, bo to świetna opowieść i z naszego, polskiego podwórka. Warto doceniać naszych - zwłaszcza gdy robią coś tak dobrego.

TRZEBA IŚĆ...
Wydawnictwo Kultura Gniewu

Mocno czekałam na ten komiks, gdy widziałam namiastkę rysunków w zapowiedziach moja wyobraźnia robiła fikołki... a po przeczytaniu nadal je robi, bo bardzo mi się podobało. FUNGAE, czyli GRZYBY, to wyjątkowo klimatyczny komiks, który serwuje czytelnikom ekstremalne emocje. Zupełnie nie dziwi mnie porównanie do The Last of Us. Oba te dzieła (choć w przypadku The Last of Us...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
220
18

Na półkach:

Bardzo dobry komiks, powalający rozmachem, świetnie poprowadzony rysunkowo i narracyjnie. Obawiam się jedynie, że historia choć jest dobra, nie pozostanie w głowie na dłużej.

Bardzo dobry komiks, powalający rozmachem, świetnie poprowadzony rysunkowo i narracyjnie. Obawiam się jedynie, że historia choć jest dobra, nie pozostanie w głowie na dłużej.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    90
  • Chcę przeczytać
    39
  • Posiadam
    17
  • Komiksy
    14
  • Komiks
    8
  • 2023
    8
  • Chcę w prezencie
    3
  • Nie posiadam
    2
  • Komiksy
    2
  • Komiksy/polskie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Fungae


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Zapiski Zielarki #11 Natsu Hyuuga, Ikki Nanao
Ocena 8,1
Zapiski Zielar... Natsu Hyuuga, Ikki ...
Okładka książki Świat Akwilonu: Krasnoludy: Jorun z Bractwa Kuźni. Tom 06 Pierre-Denis Goux, Nicolas Jarry
Ocena 7,7
Świat Akwilonu... Pierre-Denis Goux, ...
Okładka książki Nightwing: Bitwa o serce Blüdhaven Adriano Lucas, Bruno Redondo, Tom Taylor
Ocena 8,3
Nightwing: Bit... Adriano Lucas, Brun...

Przeczytaj także